Ciasno. Nie mogę oddychać. Wszyscy się pchają. Idzie. Otwiera. Ludzie biegną. Pchają. Wywracają. Drzwi małe. Leżę. Depczą po mnie. Ból! Ała! Wszyscy krzyczą. Biegną. Dzieci. Renciści. Inwalidzi. Wstaję. Biegnę. Babcia leży. Dziadek też. Szybciej. Widzę... Leżę. Gdzie? W Szpitalu! Nic nie pamiętam. |